Witamy!

Witajcie na stronie Szczepu Burza! Możecie się z niej dowiedzieć, kim jesteśmy, jakie drużyny wchodzą w skład szczepu, co robimy i jakie mamy plany na najbliższy czas. Na stronie będą się pojawiać aktualności, będziemy rozbudowywać dział z przydatnymi materiałami i linkami, wkrótce powstanie galeria zdjęć. Jeśli macie pytania lub uwagi – śmiało kontaktujcie się z kimś z kadry szczepu.

Dzień XII

Dzisiejszej nocy mogliśmy spać albo w namiotach albo poza nimi – noce są naprawdę gorące, na zewnątrz jest zdecydowanie przyjemniej. Jedynym problemem są komary, ale mimo tego harcerze nadal proszą o możliwość spania pod gołym niebem. My jak najbardziej się zgadzamy – żadne deszcze czy przeziębienia nam nie grożą ;) Przewidywana temperatura w nocy – 21 stopni.

Pobudka, tak jak zapowiadaliśmy, była o 6:30, po rozruchu i śniadaniu graliśmy w harcerskich milionerów. W południe już tradycyjnie plażowanie – na kempingu w godzinach 12-15 nie da się wytrzymać, a nad wodą jest duuużo przyjemniej. Dno jest kamieniste, ale nie ma jeżowców i innych nieprzyjemnych dla nóg żyjątek.

Na obiad mieliśmy pizzę – wszyscy się ucieszyli! Po południu kończyliśmy milionerów, potem razem śpiewaliśmy.

Do relacji dołączamy zdjęcia z wczorajszej bitwy wodnej oraz całego dzisiejszego dnia: https://picasaweb.google.com/108412475497933405760/DzienXIIXII202107?aut...

Dzień XI

Dzisiaj zdecydowaliśmy całkowicie przeorganizować nasz plan dnia. Wstaliśmy jeszcze późno (tuż przed ósmą), od jutra pobudka będzie o 6:30, bo później i tak wytrzymanie w namiotach jest trudne. Po śniadaniu odbyła się wielka bitwa wodna, z wykorzystanie kubków, menażek i szlaucha. Dzięki niej choć trochę mogliśmy odpocząć od skwaru. Potem w końcu mieliśmy możliwość wymiany euro na kuny, był również czas na zakupy.

Koło dwunastej okazało się, że nie da się już wytrzymać na kempingu, dlatego wybraliśmy się nad morze. Lekki wiaterek i woda zdecydowanie poprawiły sytuację.

Po obiedzie harcerze wzięli udział w zwiadzie po Starigradzie – wiemy już m.in. że najtańsze lody kosztują 5 kun za kulkę, ale za to kulka jest wielkości dwóch normalnych.

Kadra ciągle przypomina o piciu wody i krzyczy na wszystkich, którzy nie mają czapek ;)

Dzień IX i X

Wczoraj od razu po śniadaniu Ognisty Krąg poszedł na wycieczkę do jaskini. W tym czasie Wilki miały czas na mycie i spędzanie czasu w zastępach. Po powrocie dziewczyn razem z Chorwatami budowaliśmy galerię marzeń, czyli miejsce spotkań polsko-chorwackich. Do dyspozycji mieliśmy mnóstwo materiałów plastycznych, słomki, klocki, … - jedynym ograniczeniem była nasza wyobraźnia. Tworzyliśmy również wspólny obraz – każdy mógł dorysować do niego swój fragment.

Po obiedzie dziewczyny miały czas na kąpiel, natomiast chłopaki grali w gry sportowe najpierw w swojej drużynie, a potem razem ze skautami. Na koniec tej części dnia uczestniczyliśmy w otwarciu naszej obozowej galerii (udało nam się zdobyć wszystkie obrazy!).
Wczorajsze ognisko było trochę inne niż wcześniejsze. Dla Chorwatów była to ostatnia noc obozu, dlatego miała miejsce ceremonia wręczania różnych odznak i wyróżnień przeplatana skeczami i piosenkami chorwackich drużyn. Po ceremonii już wszyscy razem śpiewaliśmy na zmianę piosenki polskie, chorwackie i angielskie.

Dzisiaj musieliśmy stać wcześniej – już o 6:45, ponieważ program był bardzo napięty, a z każdej z rzeczy szkoda nam było rezygnować. Przed apelem musieliśmy dopakować plecaki i złożyć namioty. Podczas apelu podziękowaliśmy chorwackim skautom, którzy nas przez te 10 dni gościli na swojej bazie. Zaraz po śniadaniu chętne osoby poszły do kościoła, pozostali pomagali przy pakowaniu autokaru.
Po około trzygodzinnej podróży dojechaliśmy do Jezior Plitvickich. Podzieliliśmy się na grupy wolniejszą i szybszą, żeby każdy mógł komfortowo i w swoim tempie podziwiać niesamowite wodospady i jeziora. Byliśmy pod wielkim wrażeniem uroków tego miejsca.
Po dwudziestej dojechaliśmy na kemping w Starigradzie, gdzie zostaniemy już do końca obozu. Warunki są całkiem dobre. Zacytuję jedną z harcerek: „To nie może być nasza toaleta, one jest porcelanowa!”.

Po rozbiciu obozu, kolacji w pobliskim barze i kąpieli ledwo żywi poszliśmy spać.

Cały czas pamiętamy o nakryciach głowy i ciągłym piciu, ponieważ temperatury są naprawdę wysokie. Całe szczęście przez następne dni będziemy mieli nieograniczony dostęp do wody pitnej. Tutejsza woda jest na tyle czysta, że nawet restauracje podają ją swoim gościom do picia.

Zachęcamy do obejrzenia zdjęć, wśród których znajduje się także kilka kartek do rodziców:
https://picasaweb.google.com/108412475497933405760/ObozChorwacja18I19Lip...